Oferta pracy w innym mieście. Warto czy nie? O relokacji zawodowej.
Spis treści
Zmiana pracy wiążąca się z przeprowadzką pociąga za sobą oddalenie od znajomych i rodziny, zmianę otoczenia, wejście w nową kulturę biznesową i społeczną. To już nie jest po prostu „wyjście ze strefy komfortu”. Elementy emocjonalne w takiej sytuacji są równie ważne jak racjonalność decyzji dotyczącej naszego życia zawodowego i profesjonalnego rozwoju.
Jesteśmy coraz bardziej mobilni. Już 57% specjalistów i menedżerów w swoim życiu zawodowym miało okazję przeprowadzić się ze względu na pracę. Czasem była to po prostu przeprowadzka do innej części dotychczasowej miejscowości, czasem za granicę, najczęściej - do innej miejscowości.
Może się oczywiście zdarzyć, że przeprowadzka - to nie dla nas. Gdy zadzwoni headhunter, spotka się ze zdecydowaną odmową. Miałam w swojej karierze taki przykład - o tym, jak rozwinęła się sytuacja, zaraz opowiem. Zadajmy jednak teraz to kluczowe pytanie:
Jak podjąć decyzję, której nie będziemy żałować w przyszłości?
W życiu żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy
75% rzeczy, których żałujemy, dotyczy tego, czego nie zrobiliśmy. Dlatego gdy zadzwoni telefon z propozycją zakładającą relokację, warto utrzymywać postawę otwartą, przemyśleć możliwości, zapoznać się z ofertą. Jedna z rekrutowanych przeze mnie kandydatek na ofertę pracy w innym mieście w pierwszym momencie odpowiedziała, że nie jest zainteresowana przeprowadzką.
Kilka dni później dopytała o szczegóły oferty.
Na koniec procesu rekrutacyjnego, gdy czekała na pisemne potwierdzenie warunków zatrudnienia stwierdziła „To chyba będzie moja oferta życia”.
Osoby z dużym lub unikalnym doświadczeniem zawodowym pozostając w jednym mieście i znając dany rynek nie wiedzą, jakie możliwości, nie tylko finansowe, ale też projektowe, technologiczne i jakościowe mogą nieść za sobą oferty, które wykraczają poza znane im spektrum firm.
Oczekiwania nie powinny być marzeniami
Jeśli już kandydata zainteresuje stanowisko i firma na tyle, by rozważyć „wywracanie życia do góry nogami” powstaje pytanie „za ile?”.
Niestety w wielu wypadkach tu często kończy się rozmowa na temat możliwości, jakie daje nowa praca. Wizja ciekawego stanowiska w nowym, dużym mieście pełnym perspektyw pobudza do fantazji o wspaniałym życiu. Dodatkowo w sposób naturalny kandydaci szukają rekompensaty za rzeczy, za którymi będą tęsknić.
Kiedy pada pytanie o oczekiwania finansowe w odpowiedzi bywa, że rekruter usłyszy kwotę dwukrotnie lub trzykrotnie wyższą niż ta, która jest dla kandydata satysfakcjonująca w obecnym miejscu zamieszkania, chociaż według badań Antal średni oczekiwany wzrost wynagrodzenia przy zmianie pracy wynosi 23% dotychczasowych zarobków. Przy racjonalnym podejściu do oferty nie wolno zapominać, że w każdym mieście, w którym mieszkamy wydajemy na benzynę, bilety, mieszkanie, opłaty tzw. „licznikowe”, opłacamy rachunki i robimy zakupy w marketach. Choć faktem jest, że życie w Warszawie zawsze będzie droższe od życia w Łodzi, warto wziąć pod uwagę, że nie mówimy tu o dwukrotnie wyższych kosztach życia, a o określonym procencie. Choć w Polsce rozmowa na tematy finansowe i wydatków uważana jest za faux pas, kandydat może prosić o pomoc w ustaleniu swoich oczekiwań finansowych. Działy kadr i headhunterzy chętnie wskażą przybliżone koszty życia, aby pomóc w oszacowaniu dodatkowych wydatków w sposób realny.
"Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu"
Tak ogromna zmiana swojego życia, jaką jest relokacja dla pracy, wymaga na pewno olbrzymiej odwagi, przede wszystkim na etapie finalnym, gdy pojawia się perspektywa pakowania walizek i pożegnania ze znajomymi. Tak jak Twain w powyższym cytacie wskazuje, strach jest w takiej sytuacji naturalny. Z emocjonalnego punktu widzenia odwaga, którą się wykażemy podejmując ostateczną decyzję może dać nawet większe zadowolenie niż sama praca. Warto otwarcie przyznać się przed samym sobą do lęków, a następnie otwarcie o nich mówić. Obawy kandydata mogą mieć podłoże zarówno emocjonalne jak i organizacyjne. Wiele osób boi się samotności w oddaleniu od znajomych i rodziny, braku akceptacji ze strony nowego otoczenia, czy zwykłej wieczornej nudy (szczególnie zimową porą). Z własnego doświadczenia powiem, że najbliżsi znajomi pozostają zawsze, nawet gdy dzieli dystans kilometrów, a obawy wobec nowego otoczenia mogą przełożyć się na pozytyw – nie tylko nowe znajomości ale także pomoc w integracji środowiska, do którego się dołączyło. Nie bez znaczenia jest także rola rekrutera, który w taktowny sposób powinien poznać czynniki hamujące kandydata. Często nowa firma jest w stanie pomóc w większym stopniu, niż kandydatom się początkowo wydaje. Pracownicy, których wspierałam w relokacji, obawiali się głównie, że nie znajdą odpowiedniego mieszkania lub kwota zaliczki będzie za wysoka. Warto wiedzieć, że w tej sytuacji firmy często angażują sie w pomoc w szukaniu miejsca zamieszkania, dają wskazówki, czasem oferują pakiety relokacyjne. Podsumowując – jeśli tylko kandydat zdefiniuje swoje obawy, osoby, które do takiej relokacji go namawiają, chętnie pomogą znaleźć rozwiązanie – w Antal uważamy, że takie podejście to honorowy obowiązek rekrutera.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć
Poza stroną obaw jest również strona nowych możliwości, przygód i szans, które pojawiają się po relokacji. Zmiana zainspirowana możliwościami zawodowymi przekłada się na nowe perspektywy poznawcze, dodaje energii ludziom lubiącym wyzwania i podnosi poziom zadowolenia z siebie. Umiejętność wykonania takiego kroku świadczy o nastawieniu na cel, chęci pokonywania przeszkód, realizacji siebie i doceniana jest w otoczeniu. Miasta nie byłyby sobą, gdyby nie wszyscy przyjezdni, niesłusznie nazywani słoikami, bo częściej wyprawki przewozimy w plastikowych pojemnikach typu „TakeAlong”. Bycie przyjezdnym z czasem staje się powodem do dumy i wiary we własne możliwości, wzbudzającym co najwyżej zazdrość wobec determinacji w osiąganiu swoich ambicji.
Ewa Paprocka Team Leader IT Perm, Antal |